Ostatnio dużo się u nas, w Polsce, dzieje. I te ostatnie wydarzenia sprawiły, że nie wyobrażam sobie, by nie opowiedzieć Wam o jednej z niedawno przeczytanych przeze mnie powieści, choć autorka wcale nie jest Polką i w Polsce nie mieszka. O wspomnienie o niej na blogu aż prosi się "Iskra światła" Jodi Picoult. Książkę dostałam podczas jednej z facebookowych wymianek <3
Na początek zarys fabuły (bez spojlerów oczywiście). Rzecz
dzieje się w klinice dla kobiet w stanie Missisipi, w którym aborcja jest
legalna (uwaga, jeśli ktoś jest zainteresowany tematem, to proszę, doczytajcie
o obecnej legalności aborcji oraz warunkach jej przeprowadzenia w Missisipi w
internecie. Nie chcę nikogo wprowadzić w błąd). W klinice nie wykonuje się
oczywiście tylko aborcji. Jednak zbierają się pod nią grupy osób protestujących
przeciwko temu zabiegowi. Pewnego jesiennego dnia klinika pada celem ataku
samotnego zamachowca.
Dlaczego mężczyzna, George, wtargnął z bronią do kliniki i
zaczął siać tam terror? Tego wam nie powiem, bo ta niewiadoma zostanie
wyjaśniona na kolejnych kartach powieści. Natomiast odpowiedź nie jest tak
prosta, jak „jest przeciw aborcji”.
Każdy kolejny rozdział odsłania przed nami powody, dla
których osoby obecne w klinice się w niej znajdują. Mimo dramatu, jaki się
wydarzył z ludzi nadal emanuje dobro. Czytając „Iskrę światła” pomyślałam, że
właśnie tego powinniśmy szukać w człowieku. Dobra.
Młoda kobieta, która przyjechała do kliniki na zabieg
aborcji. Dlaczego podjęła taką decyzję?
Przerażona pielęgniarka, która pokonuje strach i robi to, co
jest dla niej najważniejsze: ratuje ludzkie życie.
Przeciwniczka aborcji, która przyjechała do kliniki
podstępem. Jaką drogę przeszła w życiu?
Po drugiej stronie drzwi, na wolności, nad sytuacją stara
się zapanować negocjator Hugh. Taki najlepszy z najlepszych w swoim fachu. Co
ważne dla całej historii, w środku kliniki jest… jego nastoletnia córka Wren.
To wszystko: temat, który przez wielu jest uznawany za
kontrowersyjny, powody do ataku na klinikę, dramat ojca, który próbuje uwolnić
córkę z rąk terrorysty i jednocześnie ukryć prawdę o jej obecności w środku
przed innymi uczestnikami akcji – to budzi wielkie emocje. Wzbudza je również
poznawanie historii osób, które w klinice się znalazły.
Autorka nie rozstrzygała, kto ma słuszność: zwolennicy
wolnego wyboru czy też narodzin. Pokazała, że nie ma na świecie jednej prawdy.
I, to przede wszystkim, jak bardzo niebezpieczny jest fanatyzm.
Bardzo ważne jest przesłanie, jak dla mnie główne, tej
powieści.
Do czego prowadzi ślepa wiara w to, że moja racja jest
lepsza? Że na jej podstawie mam prawo decydować za innych?
Do czego prowadzi nakazywanie komuś postępowania wedle
naszych przekonań dopóty, dopóki ta osoba nie straci do nas zaufania?
To bardzo prosta droga i niestety często prowadzi do
tragedii.
Muszę odnieść się też do samej konstrukcji. Historia
napisana jest niemal od końca. Niemal, bo na ostatnich stronach czeka na nas
epilog. Ale wchodząc w głąb książki cofamy się w czasie.
Jeśli historia jest dobrze napisana, to uwielbiam ten typ
konstrukcji. A ta jest napisana bardzo dobrze. Już z tego powodu warto po nią
sięgnąć.
Jodi Picoult rzetelnie przygotowała się do napisania tej
powieści. Rozmawiała z różnymi kobietami, a nawet była przy kilku aborcjach.
Żeby wiedzieć, o czym mówi. Taki research wersja bardzo hard, naprawdę godny
podziwu.
W obliczu dzisiejszych wydarzeń naprawdę warto sięgnąć po tę
powieść. Starałam się nie zabarwić powyższego tekstu swoimi poglądami. Ważny
jest szacunek. Zrozumienie innych. Postępowanie według siebie i swojego
sumienia, ale nie narzucanie innym swych przekonań.
Powieść, poza bardzo ważnym tematem, jest też wartościowa ze
względu na genialne oddanie emocji bohaterów. Umiemy postawić się w ich sytuacji,
przejąć punkt widzenia, choć nie zawsze się z nimi zgadzamy. Jednak czujemy ich
emocje, ich strach, ból.
To było moje pierwsze spotkanie z Jodi Picoult. Po tej
powieści będę chciała szybko wrócić do jej twórczości.
P.S. Na końcu, już po właściwej historii, znajduję się część zatytułowana "Od autorki". Nie omijajcie jej :)
„Iskrę światła” można kupić na empik.com
Najtańsza opcja zakupu, jaką udało mi się znaleźć na ten
moment jest tutaj.
Jest również dostępna jako e-book tutaj.
W Polsce książka ukazała się nakładem wydawnictwa Prószyński i S-ka.
Jodi Picoult studiowała nauki humanistyczne na Uniwersytecie Princeton i pedagogikę na Uniwersytecie Harvarda. W 2003 roku otrzymała nagrodę New England Book Award za całokształt twórczości. Urodziła się i wychowała na Long Island. Już w trakcie studiów na Uniwersytecie Princeton udało jej się opublikować dwa krótkie opowiadania w magazynie "Seventeen". "Kiedy po raz pierwszy zadzwonił wydawca i powiedział, że chcą zapłacić za moje opowiadanie, od razu zadzwoniłam do mamy i oświadczyłam, że zostanę pisarką!" - mówi Picoult. "To świetnie" - powiedziała mama i zapytała, w jaki sposób zamierzam się utrzymywać? Tak postawione pytanie sprowadziło Jodi Picoult na ziemię. Po ukończeniu Princeton podejmowała różne prace, które zapewniały jej samodzielność finansową. Uzyskała dyplom na Harvardzie i wyszła za mąż za Tima Van Leera, którego poznała jeszcze podczas studiów w Princeton. Pierwszą powieść ukończyła, gdy była w ciąży z pierwszym dzieckiem. "Dowiedziałam się, że moja powieść zostanie opublikowana tuż przed narodzinami mojego syna. Miałam wtedy dość wyidealizowaną wizję życia po jego narodzinach. Widziałam, jak będzie siedział u moich stóp, gaworzył, a ja będę pisać kolejną powieść. Nie muszę dodawać, że nie do końca mi się to udało". Próba pogodzenia życia zawodowego z byciem pełnoetatową matką zaowocowała jednak powstaniem kolejnej powieści. Przez kilka kolejnych lat wydawała na świat - na zmianę - dziecko i nową powieść. Teraz - z trójką dzieci - przyznaje, że będąc sławną pisarką, tak naprawdę jest po prostu matką. "Trochę czasu zajęło mi znalezienie równowagi - mówi. - Ale jestem lepszą matką, bo piszę... I lepszą pisarką, bo jako matka wiem, jak daleko jesteśmy w stanie się posunąć dla ludzi, których kochamy". Jodi Picoult mieszka z rodziną w Hanoverze, w New Hampshire.źródło: lubimyczytac.pl
Zachęcam też do odwiedzenia oficjalnej strony www Jodi Picoult.









