Obserwatorzy

poniedziałek, 12 lutego 2018

Najszczęśliwszy człowiek na świecie...

...opowie Wam dziś trochę o pogańskich demonach. Ale najpierw krótki wstęp.
Oto moja definicja szczęścia. Mogę ćwiczyć, czytać, kolorować, spotykać się z przyjaciółmi, ba! Mogę nawet sprzątać i pomagać naprawiać samochód. Grunt, że robię co chcę i kiedy chcę.
Tak, tak właśnie zachowuje się student po skończonej sesji.
W końcu mam czas robić to, co lubię <3.
Weekend po ostatnim egzaminie trochę mi umknął. Może przez to, że mama miała urodziny i byliśmy zajęci, a może przez to, że wczoraj zaczęłam czytać "Noc Kupały" i, hmm... Że również wczoraj ją skończyłam? :D
Ten moment, kiedy nie trzeba gdzieś pędzić na konkretną godzinę i nie ma się w głowie ciągłego "Nie zdążę, nie zdążę", powtarzanego jak mantra, jest bezcenny! Znaczy... ja i tak wiecznie mam to w głowie. Ale konsekwencje, przykładowo, niewyczesania kotów nie są tak imponujące, jak niesatysfakcjonujących ocen.
W każdym razie na najbliższy tydzień mam bardzo rozległe plany. Mam nadzieję, że uda mi się je w większości wprowadzić w życie. Dziś mam prawie stuprocentowy relaks. Z ogromną przyjemnością przedstawiam Wam dzisiejsze główne bohaterki wpisu...
Przed Państwem... "Szeptucha" i "Noc Kupały" Katarzyny Bereniki Miszczuk!
Zastanawialiście się kiedyś, co by było, gdyby pogańscy bogowie istnieli naprawdę? Gdyby w każdej legendzie nie kryła się szczypta prawdy, a co najmniej jej porządna garść?
I do tego wszystkiego gdyby złożyło się tak, że jedyną osobą, która może znaleźć mityczny kwiat paproci, rozkwitający raz na 1000 lat, jesteś Ty? Ale Ty wcale nie wierzysz w bogów, a strzyg i południc nie lękasz się od dzieciństwa...
No cóż, nie wątpcie, że bogowie nie umieją sprawić, że się w nich uwierzy. Potrafią być niesamowicie przekonujący.
"Szeptucha"
"Noc Kupały"
Główna bohaterka, Gosława Brzózka, jest świeżo upieczoną absolwentką medycyny. Pragnie podjąć pracę jako lekarz, lecz wcześniej jest zmuszona odbyć roczne praktyki u szeptuchy. Rodowita warszawianka, lękająca się najbardziej kleszczy i chorób zakaźnych, musi przeprowadzić się do Kielc, by na praktyki dojeżdżać do pobliskiej wsi, Bielin.
Dziewczyna nie wierzy w moc ziół ani naparów. Wierzy natomiast w miłość, która jednak do tej pory omijała ją szerokim łukiem. Nigdy nie była zakochana, mimo 24 lat na karku. Czy w Kielcach lub wiosce, gdzie uczy się u szeptuchy, spotka swojego wymarzonego księcia?
I czy robactwo to jedyne zagrożenie, które czeka na nią w puszczy, otaczającej Bieliny?
Czy każdy, kto otacza Gosię, jest faktycznie tym, za kogo się podaje? Zdradzę Wam, że nie. Ale nic więcej nie powiem. Polecam sięgnąć po tę lekturę wszystkim, nie tylko ze względu na naprawdę fascynującą i wciągającą fabułę. Książka wręcz emanuje poczuciem humoru. Nieraz śmiałam się na głos. Bywały także chwile grozy. Zaręczam, nie oderwiecie się. Ja zaraz pędzę po kolejną część, "Żercę". Naprawdę nie mogę się doczekać, by dowiedzieć się, co autorka wymyśliła tym razem! :)
                                                 Notka biograficzna
Katarzyna Berenika Miszczuk
Katarzyna Berenika Miszczuk urodziła się w 1988 roku w Warszawie. Pierwszą książkę, "Wilk", napisała w wieku 15 lat, a zadebiutowała nią 3 lata później. W 2017 roku jej powieść "Szeptucha"  (o której dziś opowiadałam :)) zdobyła tytuł Najlepszej Powieści Roku w kategorii literatura fantasy portalu lubimyczytać.pl. Osobiście polecam serdecznie Serię Diabelsko - Anielską, która była moim pierwszym spotkaniem z tą autorką i która bardzo przypadła mi do gustu.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz