Wraz z młodą Leną poznajemy mieszkańców kamienicy w niewielkim miasteczku, do którego dziewczyna przyjechała, by opiekować się chorą babcią (z którą, nawiasem mówiąc, nie ma prostego życia). Główna bohaterka jest osobą ciepłą i towarzyską, szybko znajduje więc wspólny język z nowymi sąsiadami. Dowiadujemy się, jakie problemy towarzyszą rodzinom mieszkającym pod Serafinami, kto tak naprawdę kryje się za drzwiami mieszkań. Poznajemy pasje i marzenia poszczególnych postaci. Są oni tak prawdziwi, jakby można było ich dotknąć. Ciężko mi uwierzyć, że zostali oni wykreowani przez autorkę. Zaprzyjaźniłam się z nimi, są dla mnie tak prawdziwi jak moi znajomi. Pozostaje tylko jedna zagadka: tajemniczy właściciel mieszkania na poddaszu...To taka zwykła - niezwykła historia. Opowiada o normalnym życiu, oprószonym szczyptą magii dobra, współczucia i miłości. To takie codzienne zaklęcia, supermoce, o których czasem zapominamy, a o których "Cuda..." przypominają. Mimo że opowieść nie jest typowo świąteczna, to idealnie wprowadza w listopadowo - grudniowy czas oczekiwania na jedyną taką noc w roku :). Nie mogę doczekać się kolejnej części. Wszystko w tej po
wieści było fantastyczne. Polecam ją każdemu.
Notka biograficzna
![]() |
| http://agnieszkaolejnik.blog.pl/files/2014/06/DSC_0736.jpg |

Też kupiłam. Czeka w kolejce do przeczytania, bo książki nabywam hurtowo ��
OdpowiedzUsuń