Obserwatorzy

poniedziałek, 13 listopada 2017

"Tylko zaginione nie kłamią"...

Człowiek (...) nie umie nauczyć się zapominania i wciąż ogląda się na przeszłość: choćby podążał najdalej i najszybciej, łańcuch podąża wraz z nim. ~Friedrich Nietzsche
Taka myśl przewodnia widnieje na pierwszej stronie "Miasteczka kłamców" Megan Mirandy. To motto idealnie pasuje do thrillera, który nie dał mi się od siebie oderwać choćby na chwilę. Z ręką na sercu: nie przewidywałam zakończenia. Tyle się już naczytałam i naoglądałam, że trudno mnie zaskoczyć. Jednak Mirandzie się udało. Z wypiekami na twarzy dosłownie pochłaniałam strona po stronie, nie mając absolutnie żadnego pomysłu, jak książka się zakończy, jak historia się zaczęła...
Zaczęła, bo większa część książki jest pisana od końca: opisywany jest dzień piętnasty, następnie czternasty i tak dalej. Nie wiesz, co zdarzyło się dzień wcześniej. Główna bohaterka, Nico Farell, pochodząca z Cooley Ridge, nie zdradza nawet najmniejszego szczegółu. Czujesz napięcie do samego końca.
Powieść ukazuje wartości wyznawane w małych, hermetycznych miasteczkach. Tam, gdzie wszyscy wszystko wiedzą, a w razie konieczności dopowiedzą sobie, co się stało. Tam, gdzie nic się nie przedawnia, a ludzie raz o coś oskarżeni pozostaną oskarżonymi w społeczności już na zawsze. Tam, gdzie czas się zatrzymał, a pudło na komisariacie policji w Cooley Ridge z dowodami związanymi ze sprawą zaginięcia sprzed dziesięciu lat pozostaje zamknięte... Póki przez podobną sprawę nie spadnie z impetem na ziemię, nie wysypią się z niego nazwiska, zeznania i dowody. Póki ludzie nie znów nie zaczną się wzajemnie oskarżać i szukać na własną rękę przyczyny zaginięcia. A to wszystko, gdy Nicolette przyjeżdża na jakiś czas do domu rodzinnego...
Co kryje rodzina Farellów? Jakie tajemnice skrywa Tyler, były chłopak Nico? Co stało się z zaginioną dziewczyną? Tą, która zniknęła teraz, i z Corinne Prescott, przyjaciółką Nico, która dziesięć lat temu rozpłynęła się w powietrzu i wszelki ślad po niej zaginął? Ta książka jest pełna niespodzianek, tajemnic i niedokończonych spraw. Przez cały czas chciałam po prostu zajrzeć na ostatnią stronę... Ale nie róbcie tego. Zakończenie jest niesamowite. Dawno nie miałam styczności z historią tak zaskakującą. Polecam ją każdemu. Może komuś z Was uda się rozszyfrować, jakie były przyczyny zaginięć? Chociaż, według mnie, jest to trudne, a wręcz niemożliwe do przewidzenia.

                                                                                    Notka o autorze
https://twitter.com/meganlmiranda
Megan Miranda jest autorką bestsellera New York Timesa "Wszystkie zaginione dziewczyny". Napisała także kilka książek dla młodych dorosłych, w tym "Złamanie", "Histerię", "Zemsta", "Odcisk dłoni" i "Najbezpieczniejsze kłamstwa". Dorastała w New Jersey, ukończyła MIT i mieszka w Północnej Karolinie z mężem i dwójką dzieci. The Perfect Stranger to jej druga powieść trzymająca umysł w ogromnym napięciu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz