Obserwatorzy

środa, 10 października 2018

Powrót w bardzo lisim stylu

Kochani, dawno mnie tu nie było. Powodem mojej nieobecności była rzecz banalna – niesamowicie dużo się u mnie działo J. I dzieje nadal, ale zatęskniłam za blogowaniem, w którym przecież nawet nie zdążyłam się rozsmakować.
Tak jak powiedziałam – działo i dzieje się dużo, ale o tym będziecie mogli przeczytać już niebawem, na innym blogu – który z resztą nie będzie tylko mój, ale ten, kto będzie chciał, sam się o tym przekona J.
Ten blog będzie blogiem – tak jak z założenia miało być – głównie recenzenckim (wiadomo, że dygresje na pewno będą się pojawiać, bo ja nie umiem inaczej J) i tylko moim. Nim się nie podzielę! J
Mam nadzieję, że już niedługo zaproszę Was na ten drugi adres – naprawdę marzę o tym, by udało nam się bloga założyć i regularnie go prowadzić. Mam mnóstwo rzeczy do opowiedzenia – i zamierzam zacząć o nich mówić J. A to wszystko nie ma szans pomieścić się na jednym małym blogu J. Zaś do prowadzenia drugiego mam partnera idealnego.
Także teraz Czytalis będzie dopieszczony, zadbany i wypachniony J. Może z tym ostatnim nieco przesadziłam, ale będę go starannie pielęgnować. W ogóle czy mówiłam Wam, skąd wzięła się nazwa tej strony? Chyba nie! W jednym z najbliższych postów nadrobię i to.
A tymczasem, na kolejny dobry początek… Co powiecie na recenzję?
Osobiście jestem zakochana w lisach <3
Porę mamy jesienną, skłaniającą do refleksji… Więc chciałabym przedstawić Wam „Paxa”Sary Pennypacker. Niby to książka dla dzieci, ale… Kto z dorosłych nie lubi „Małego Księcia”? Kto nie czerpie z niego mądrości?
Powieść opowiada o lisie i chłopcu. Celowo nie napisałam, kto jest czyj J. To nie tak. Oni po prostu należą do siebie nawzajem.
Historia rozpoczyna się rozdzierającą serce sceną. Bohater musi wypuścić lisa. Ulega presji i zostawia zwierzę kawałek od domu. Następnie sam musi porzucić swoje dotychczasowe życie.
Nie będę opowiadać dalszej historii – byłby to niepotrzebny spojler. Dość będzie, gdy powiem, że nie zapomnieli o sobie. Szukali się. Sprawdź, czy udało im się odnaleźć.
Powieść ukazuje nam zupełnie inne spojrzenie na świat – z perspektywy chłopca, który nie cofa się przed niczym, co innego człowieka, nawet dorosłego, mogłoby zniechęcić – pomimo, że chłopiec też czasem się boi. I z punktu widzenia lisa, które nie zostało wyssane z palca. Autorka zrobiła research. Dowiedziała się o liskach wszystkiego, co potrzebne, by powstała ta książka.
To opowieść o miłości i tęsknocie, o oddaniu i poświęceniu, ale również zagubieniu, smutku, niezrozumieniu, które przecież wszyscy znamy nazbyt dobrze. To książka o źle, do którego doprowadzamy my – dorośli. O tym, jak przez to zło cierpią niewinni.
W „Paxie” piękne jest to, że człowiek czuje autentyczne wzruszenie. Serdecznie polecam Wam tę pozycję. Zarówno dla Was, jak i dla Waszych dzieci. Pamiętacie ten cytat z „Małego Księcia”? „Jesteś odpowiedzialny za to, co oswoiłeś.” Myślę, że każda strona, każde zdanie „Paxa” nawiązuje do tej mądrości. Bo w to, że jest to mądrość, nie wątpiłam nigdy.

A może już czytaliście tę książkę? Czekam na Wasze opinie!
I zawsze, ale to zawsze pamiętajcie o jednym z przesłań, które niesie ta książka... "Czasami jabłko pada bardzo daleko od jabłoni" :).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz